niedziela, 20 grudnia 2009

Egzotyczne wyspy, owoce, rozwiązania

Dzisiaj o tym ostatnim. Po co są widoki w bazach ? Widok jest wirtualną tabelą która pozwala bardziej zabezpieczyć dane, przyspieszyć wyciąganie danych i przede wszystkim ukryć złożoność bazy przed użytkownikiem. W normalnym zastosowaniu widoki służą do wyświetlania danych z bieżącej bazy. A co powiesz na to:

Baza Test:
Tabela A
Widok A
Procedura initA

Procedura initA - kasuje tabele A,
a nastepnie wykonuje:
Insert Into tabela A
Select * from Widok A

po tym dzieje się cud i pojawiają się dane w tabeli A.
Jak?

niedziela, 4 października 2009

MTS 2009

Nic tak nie pobudza do pracy jak dawka nowości technologicznych. Microsoft prze do przodu zwiększając w ciężkich czasach kryzysu nakłady na rozwój. Innowacyjność to słowo które jest na topie odkąd pl weszła do eu. Na konferencji słowo klucz powtarzane w prawie każdej sesji w której uczestniczyłem. Czy faktycznie są innowacyjni o tym przekonamy się na własnej skórze w kolejnym roku jak wpuszczą większość flagowych produktów. Dla mnie jednak nie surface, nowy outlook, czy obsługa ekranu dotykowego w Windows 7 jest innowacyjna ale malutki add-in który chcą wprowadzić do excella w nowej wersji Office. Gemini to add-in który likwiduje ograniczenia narzucane na arkusz Excella na ilość wierszy i kolumn. Potrafi dodatkowo zaimportować sobie dane z dowolnego silnika bazy danych, łącznie z plikami CSV, inne arkusze Excella, czy feedami RSS. W środku addina jest dllka która ma okrojony silnik Analysis Services. Wszystkie dane są kompresowane i przechowywane w pamięci(ograniczeniem ilości danych jest tutaj pamięć fizyczna). Dowolne filtrowanie po danych odbywa się w ciągu ułamek sekund. Natomiast w pliku trzymana jest wersja skompresowana. Dane z baz są tylko do odczytu. Technologia tak prosta i banalna ale jakże potrzebna środowisku businessowemu które do tej pory trawione było przez ograniczenia. Add-in ma być za darmo. Aczkolwiek Microsoft dorzuca wsparcie do publikowania takich Excelli w MOSSie. Fajnie:)

sobota, 12 września 2009

Fizyka rzeczy niemożliwych


Upragnione wakacje w Bułgarii, gorący miękki piasek, ciepłe morze, piękne dziewcze i znajomi którzy wciągnęli nas w voyagera, przypadkowo kupiona gazeta na lotnisku w Katowicach. W tej przypadkowej gazecie napotykam na przypadkowy tytuł który kupuje po powrocie. I zapadam się wieczorami w świat fizyki kwantowej w której nie uświadczę nawet jednego wzoru a profesor fizyki(Michio Kaku) potrafi opowiadać tak że książka powinna być podręcznikiem w szkole średniej do fizyki i chemii. Co prawda mam jeszcze więcej pytań, nierozwjanych niejasności, laickich pytań, ale jak często Ci się zdarza że przypadkowo otwarte drzwi otwierają tysiąc innych?
Wszystkim fanom star-treka, gwiezdnych wrót, s-f, polecam tą książkę.

wtorek, 4 sierpnia 2009

certyfikat


Piękny, gorący, sobotni, lipcowy poranek - godz 9 a w hotelu park inn w Krakowie rozpoczyna się trzy godzinny egzamin w dużej klimatyzowanej sali na certyfikat ipma level de. Sala wypełniona prawie w całości - do egzaminu przystąpiło co najmniej trzydzieści osób. Tylko ja, dwie butelki doskonale zmrożonej buskowianki i 21 zadań za 208 punktów. Tak potwierdzam te legendy które krążą wśród przystępujących od kolegów którzy mieli kontakt z egzaminem - czasu jest za mało. Wg mnie twórcy egzaminu wychodzą z założenia że nie da się go zrobić całego nawet jakby czasu było więcej. Przykładowo jedno z zadań testowych dotyczyło sformułowań występujących na umowach zawieranych między firmą a klientem, a do takich umów często pmanagerowie nie mają wglądu. Poza tym około 3 innych zadań zawierających w sumie około 100 pytań testowych w formie( tak/nie, jedna odpowiedz poprawna, wiecej jak jedna poprawna). Polecam testy zostawić sobie na koniec. Tutaj każdy opracowuje swoją strategie: jedni zaczynali od prostych(mało punktowanych) zadań inni od najwyżej punktowanych schodząc w dół. W zasadzie wystarczyło zrobić 5 największych zadań w całości i wyjść:)
W momencie pisania egzaminu głównym celem tego mini-projektu jest uzyskanie pozytywnego wyniku końcowego, aby to osiągnąć niezależnie od strategii kluczowym czynnikiem jest czas i trzeba go kontrolować.
Z ciekawostek to dokładnie 2 tygodnie czeka się na wyniki, które przychodzą mailem, trafia się na stronę spmp oraz przychodzi papierowy certyfikat.
Jak się przygotować do egzaminu? Ja mogę polecić dwie książki:
"Podstawy zarządzania projektami" oraz "Efektywne zarządzanie projektami" ta pierwsza ma charakter słownikowy i ciężko się ją czyta-natomiast przydaje się do egzaminu, druga bardziej wciąga i wg mnie jest godna uwagi. Poza tym polecam googlować. Znalazłem na necie świetne prezentacje n.t. zarządzania ryzykiem, projektami, etc.
Osoby zainteresowane proszę o kontakt to podeśle całość w paczce.

Czy warto? To zależy każdy powinien sobie odpowiedzieć na to pytanie sam:)

niedziela, 31 maja 2009

Chodzenie po wodzie...

Niby nic, niby tego uczą w pracy, na studiach, na śmiesznych obrazkach z huśtawką z których się niektórzy nie śmieją, na stronach ale jak się to czyta to zawsze zaskakuje:

Walking on water and developing software from a specification are easy if both are frozen

Inne ciekawe zyciowe cytaty polecam "moje ulubione cytaty dla programistów/developerów/analityków/architektów*".

Wszystko bez to, że w ciągu kilku ostatnich miesięcy/tygodni zastanawiałem się jak nakłonić użytkownika który zgłasza projekt(mam na mysli male szybkie wewnętrzne projekty - max 2-3 miesiące) - do napisania jakiegoś dokumentu z wymaganiami. Dokument wypadałoby żeby był maksymalnie szczegółowy jednocześnie jasny dla niego, zawierał duża ilość informacji i był rzetelnie zrobiony. Najlepiej jakby uzupełnienie kluczowych informacji zajeło mu chwilunię do końca kawy - zakładając że nie pije z wiaderka. Czyli osoba która pochyla się nad takim dokumentem w 90% wiedziała "O so chodzi". I tutaj powstaje kolejny dokument przygotowany przez tego analityka który uzgadnia ostatecznie spis wymagań, funkcjonalności które powstaną - uzgadniając to ze zgłaszającym i za ostateczną jego akceptacją. W ten sposób na pscyhice użytkownika może powstanie chociaż cień odciśniętego drogowego znaku STOP kiedy pod koniec projektu mu się "coś przypomni". I tu chyba znajduje puente... pewnie już wiecie jaką

wtorek, 10 marca 2009

Za 10 lat...

kiedy słowo kryzys będzie już tak odległe jak teraz twarz Leppera. Obudzimy się w nowej rzeczywistości w której Microsoft wymaluje ją nam w czasie rzeczywistym. 14 lat temu myślałem że teraz nie będziemy używać już samochodów tylko unosić się w powietrzu a rozmawiać będziemy przez zegarki. No cóż nie jest tak różowo, ale przed chwilą dostałem fajnego linka do tego jak naszą świetlaną przyszłość widzi Microsoft. Zachęcam do looknięcia na fajne interfejsy bo niektóre rzeczy mnie miło zaskoczyły
Future Vision Montage
Future Vision Montage

środa, 4 marca 2009

Don't Look Only at Big Companies

Takie zdanie znalazłem kiedyś na tej stronie(12 Recommendations for the New CS Graduate), przez kilka ostatnich lat udawało mi się trzymać dość dobrze tej zasady. Ale przyszła kreska i na mnie. Stronę w każdym razie polecam kolegom którzy zaczynają stawiać pierwsze kroki lub szukają odpowiedzi na pytanie co dalej. Od siebie mógłbym dodać żeby unikać państwowych instytucji! :)

piątek, 30 stycznia 2009

książki

Pijam tran z dorsza, czasami wodę z miodem z rana, ćwiczę , biegam, jednak podobnie jak większość Polaków przeziębienie dopadło i mnie. Właściwie rozkłada mnie od dwóch tygodni ale w końcu w ten tydzień uziemiło mnie w łóżku z gorączką, bolącym gardłem i innymi typowymi objawami przeziębienia/grypy*. Między pobudkami i wybieraniem nowej pracy, zacząłem czytać(zaległości-jest ich trochę)-książkę którą parę miesięcy dostałem od brata "Magic of thinking big" Davida Schwartza czyli jak zaprzęgnąć duszę i umysł do wielkich osiągnięć. Jest to kolejna książka z serii jak Cię dobrze zmotywować. Jeśli czytałeś/oglądałeś "The secret" i uważasz że to ściema(jak ja) ale nadal szukasz dobrego motywatora to książka powinna na Ciebie zadziałać(mnie motywuje). To kolejne 7 nawyków skutecznego działania które warto przeczytać:)

sobota, 24 stycznia 2009

Theme dla VS

W ostatniej pracy, kolega pracował z visual studio którego settingsy na kolorki były jakby żywcem przeniesione z vi. Jakoś mnie nie ciągnęło do zmian kolorystycznych i było mi jeden pies czy tło będzie białe, czarne czy fioletowe. Teraz jednak gdy większość czasu w vs spędzam w godzinach wieczornych i nie wali mi słońce po monitorze przez kilka godzin jak to bywało w pracy:), stwierdziłem że może być to dobra odmiana dla oczu. I faktycznie na blogu Roba Conery natknąłem się na przykładowe ustawienia.
U mnie wygląda to tak:

środa, 7 stycznia 2009

Warsztaty KGR-Planning poker

Tym razem Krakowska Grupa Regionalna zorganizowała (16/17.12.08) warsztaty wprowadzające do zarządzania ryzykiem w projektach. Zajęcia trwały 2 dni a poprowadził je Krzysztof Czoba. Pierwszego dnia było wprowadzenie do technik które dnia następnego używaliśmy w grupach 3-4 osobowych na konkretnym projekcie. Były wśród nich takie jak burza mózgu, analiza SWOT, lista kontrolna czy kwantyfikacja ryzyka. Mnie najbardziej(być może dlatego że pierwszy raz o niej słyszałem) przypadła do gustu technika: Planning poker. Polega ona na tym że zespół za pomocą kart decyduje czy dany czynnik ryzyka ma dużą szanse prawdopodobieństwa wystąpienia czy nie i na co ma największy wpływ(jakość, harmonogram, koszty). Każdy członek zespołu posiada "talie" 6 kart z oznaczeniami: 1/2, 1, 2, 3, 5, 8. Numery te oznaczają prawdopodobieństwo wystąpienia(zagrożenia) jakiegoś zdarzenia. Wszyscy rzucają kartę na stół w tym samym czasie, którą uważają za najwłaściwszą. Przy każdym rzucie wyniki są zapisywane. Jeżeli wszystkie karty się zgadzają to wynikiem jest prawdopodobieństwo (np. wyleciały cztery karty z 3 to do tabeli dla tego czynnika zapisywane jest: 3,3,3,3 i prawdopodobieństwo: 30).
Ale zazwyczaj nie jest tak łatwo, wiadomo każdy z nas ma inne doświadczenia i gdy wypadają różne karty to następuje dyskusja (dyskutuje cały zespół ale najpierw swoje argumenty wyrzucają właściciele dwóch najbardziej skrajnych kart). Dyskusja nie powinna trwać dłużej niż 2-3 minuty. Potem głosowanie się powtarza - ogólnie działa to wg. schematu:

1.glosowanie
1a.dyskusja
2.glosowanie
... jeśli brak zgody w kartach brany jest kolejny czynnik a do tego wraca się później
3.dyskusja
3a.glosowanie
4.dyskusja
4a.glosowanie

Przy 4 glosowaniu jeśli dalej brak zgody brana jest średnia. Jeśli wszyscy wyrzucają 1/2 to prawdopodobieństwo wynosi 0. Jeśli tylko jeden wynik nieznacznie odbiega to brana jest większość. Hmm a skąd się biorą czynniki ryzyka ? Niom np. z burzy mózgów albo z analizy SWOT. Fajnie można się pobawić gdy ma się fizycznie talię kart ale wersja wirtualna też istnieje.